"Dens Serotinus" Karolina Gurazda - Grabarczyk
"Każdy ma inną wrażliwość duszy. Często wrażliwość ma podobne allele zrozumiania. Na szczęście."
Poezja jest dla mnie krótką pauzą w codziennym
biegu. Jest sprawdzianem z wrażliwości i uważności. Myślę, że dobry wiersz
powinien na moment wyrwać nas światu i pozostawić w kilkusekundowym
zawieszeniu. Unieść nas wysoko, nad ziemię. Tam, gdzie nie docierają dźwięki
Messengera, ani hałas bawiących się dzieci. Znam kilka utworów o tej
właściwości. Większość z nich powstała jednak w latach, w których do swojej
maszyny do pisania zasiadała Szymborska.
Czy obecnie nie powstaje już godna uwagi liryka?
Czy nikt już dziś nie pisze wierszy? Otóż, współcześnie poezja rozkwita. W
dodatku, jeśli dopisze nam szczęście, znajdziemy tę piękną i dojrzałą. Kilka
dni temu nakładem Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro ukazał się debiutancki
tomik ,,Dens serotinus" Karoliny Gurazdy - Grabarczyk. Dostałam
tę książkę w prezencie. Jednym tchem przeczytałam całość, a niektóre z wierszy
nawet kilkakrotnie, doświadczając za każdym razem silniejszych emocji i
dokonując głębszej interpretacji.
To wiersze proste, ale nie prostackie.
Romantyczne, ale nie infantylne. Dobrane precyzyjnie słowa, idealnie splatają
się w wersy, które niczym puzzle, tworzą w głowie barwne
układanki. Misternie utkane liryczne metafory, skrywają w sobie wachlarz
wspomnień, niosą silny emocjonalny przekaz i nakreślają historię. Niekiedy
są to ciepłe i nostalgiczne opowieści, innym razem pełne smutku, nieco mroczne
obrazy. Brak tu przypadkowych zwrotów, za to są słowa - symbole, które wpływają
na odbiorcę, zapadają w pamięć i poruszają serce.
Tytułowy "Dens serotinus" oznacza
"ząb mądrości". Jak wiemy, wyrzynanie się "ósemek" bywa
długie i bolesne. Tak, jak dorastanie człowieka jest skomplikowanym i
czasochłonnym procesem. Nabywanie wiedzy i nowych doświadczeń, stopniowo
przybliża nas do osiągnięcia, tak zwanej "życiowej mądrości". Bo nic,
co w życiu naprawdę ważne, nie przychodzi z dnia na dzień, ot tak. Dojrzałość,
wydaje się być niczym innym, jak wynikiem właściwej interpretacji osobistych
sukcesów i porażek.
Kusi mnie, żeby opowiadać o tym zbiorze wierszy
więcej, ale chyba nie powinnam tego robić. Po pierwsze, nie jestem literackim
krytykiem, ani specem od poezji. Po drugie, nie chcę zdradzać za wiele, żeby
nie odbierać czytającym przyjemności spotkania z czymś nowym. Nie wiem, czy w
ogóle da się spojlerować poezję? Bo przecież w liryce interpretacja jest
kwestią jedynie serca i duszy odbiorcy. Tu nie ma reguł, ani schematów. Napiszę
więc jedynie, że serdecznie polecam "Dens serotinus" wrażliwym
- tym z Was, których zachwyca możliwość czytania między wierszami, a w tym
konkretnym przypadku między wersami.