"Utonęła" Therese Bohman

Duszno, jakby w powietrzu za chwilę miało zabraknąć tlenu. Sukienka oblepia mi skórę, a moje włosy wymykają się z niedbałego koka, tworząc wokół twarzy niechciane, drobne loki. Na trawie rozłożony kraciasty koc - maminy punkt obserwacyjny, z poziomu którego, monitoruję bawiące się beztrosko dzieci. Z piknikowego kosza wystaje książka Therese Bohman "Utonęła". Wabi mnie piękną okładką i zagadkowym tytułem. Sięgam po nią i przenoszę się myślami do upalnej Szwecji, do ogrodu otaczającego dom pełen książek. Czytam prędko, strona po stronie, bo takie chwile, w których mogę wyrwać codzienności moment na lekturę nie zdarzają mi się często... 

Gdybym chciała mogłabym opowiedzieć całą fabułę w zaledwie kilku zdaniach. Z oczywistych względów tego nie zrobię. Nakreślona historia wydaje się nie być skomplikowana, ale to tylko pozory. Pisarz, o imieniu  Gabriel i jego partnerka Stella mieszkają w pięknym domu w Szwecji. Odwiedza ich siostra Stelli - Marina. Ta trójka bohaterów zostaje uwikłana w trudną, toksyczną relację. Piękne opisane letnie, sielankowe dni w rzeczywistości są tłem dla wydarzeń pełnych napięcia i grozy. Tu ogromną rolę odgrywają detale. Biały sweter Stelli, wypalony ślad na skórze, czerwony lakier na paznokciach, mosiężna popielniczka z delfinem - są jak swoiste symbole, znaki określające kierunek, w jakim nieuchronnie zmierza akcja. Czuć, że zdarzy się coś złego, a może już się dzieje - między romantyczną kolacją w ogrodzie, a siostrzaną wycieczką nad jezioro. To miłosna opowieść bez lukru. Historia, w której zamiast szczęścia obserwować możemy samotność, uległość i obsesję. 

W dusznej i pełnej napięcia atmosferze, jesteśmy świadkami rodzącej się erotycznej fascynacji - niebezpiecznej, ale jednocześnie na tyle silnej, aby nie móc przed nią uciec. Brak tu jednak wulgarnych opisów seksualnych scen. Ich miejsce zajmują subtelnie nakreślone zmysłowe uniesienia. Zdecydowanie erotyzm w tej książce odgrywa ważną rolę, a jednak został przedstawiony w niezwykle dojrzały i mądry sposób, jakże inny od tego, co w większości oferuje nam współczesny kinowy i książkowy świat. 

Książką "Utonęła" rozpoczęłam moją przygodę z prozą Therese Bohman, ale już wiem, że na tej jednej powieści nie poprzestanę. Na mojej szafce nocnej czekają już "Ta druga" i "O zmierzchu". Teraz pozostało mi tylko, dalej wypatrywać chwil, które mogę bezkarnie kraść rutynie i bez reszty utonąć w świecie fabuły Therese Bohman.