"Złowieni" Przemysław Bryła

Wybiegam z księgarni, wcześniej zamówioną paczkę z książką rzucam na fotel pasażera i jadę do przedszkola po syna. Ciekawość lektury sprawia, że jeszcze będąc na parkingu przed placówką rozrywam szary papier, chwytam cienką, jak jesienny listek opowieść i biegnę w kierunku wejścia do budynku. Na krótką chwilę, niespodziewanie dla siebie samej zastygam jednak i robię zdjęcie. Zaskoczył mnie ten przypadkowy kontrast dwóch grafik. Ozdobione farbą mury wzdłuż terenu przedszkola, przedstawiają cienie dzieci, które grają w piłkę, puszczają latawce, bawią się w ogrodzie. A w moich dłoniach tkwi czarna wizja współczesności, oferująca młodym ludziom nowe formy "zabawy" uzależniające i bardzo niebezpieczne... 

Przemysław Bryła snuje na tych kilkudziesięciu stronach opowieść o młodzieży pochłoniętej internetową aktywnością do tego stopnia, że konieczna jest pomoc z zewnątrz. "Złowieni" w Sieć stopniowo wycofują się z realnego świata, sami nie są w stanie już nawet chcieć się z tej technologicznej pułapki wydostać. Poruszony jest temat hejtu w Internecie, zakupoholizmu oraz uzależnienia od gier internetowych, ale nie tylko. Autor zwraca również uwagę na problem "życia życiem innych", czyli bycia skupionym na śledzeniu sukcesów swoich idoli i znajomych, zamiast na sobie i swoich osiągnięciach. Uważam, że ten przekaz jest szczególnie istotny dla młodych ludzi, którzy są na etapie budowania pewności siebie i wypracowania zdrowych relacji z samym sobą. Uzależnienie od bycia "obserwatorem" rówieśników w przestrzeni internetowej, prowadzi do mimowolnych porównań, występowania uczucia zazdrości i w konsekwencji zaniżenia samooceny.

Super, że powstała taka książka. Jest zdecydowanie zbyt krótka na powieść, nie zawiera też żadnych konkretnych porad, aby nazywać ją poradnikiem. Więc czym jest? Według mnie, jest doskonałym wsparciem dla rodziców w rozmowach z nastolatkami o zagrożeniach w Sieci, jak też dobrym narzędziem dla nauczycieli i wychowawców klas do prowadzenia zajęć na powyższy temat z młodzieżą. Myślę, że ta lektura w połączeniu z solidnie przeprowadzonym warsztatem może zdziałać bardzo wiele.   

Na koniec. Pamiętajmy, że problem uzależnienia od Internetu dotyczy nie tylko nastolatków, ale także wielu z nas - dorosłych. Zdumiewające, jak cienka linia oddziela obecnie to, co w realu, od tego, co w świecie wirtualnym. Trwająca pandemia jeszcze mocniej zatarła tę subtelną granicę. Jesteśmy wszyscy nieustannie "w kontakcie". Niby offline, ale pod tykającym jak bomba Messengerem. Niby spacerujemy po lesie, ale na każdej ze ścieżek podglądamy Instagrama. Niby już po godzinach pracy, ale nie odchodzimy od komputera, bo w Sieci robimy zakupy, komentujemy wydarzenia, gramy. To nie wpływa dobrze na nasz mózg, który jak każdy sprawnie działający komputer, potrzebuje od czasu do czasu resetu, aby zaktualizować system i usunąć zalegające w pamięci pliki tymczasowe, a to dla naszego zdrowia psychicznego bardzo ważne.