,,Mroczny rewers" Piotr Ander

"Cały urok życia polega na bolesnej niepowtarzalności każdej chwili. Jest w tym jakieś obojętne, doskonałe piękno, którego nie ma najmniejszej potrzeby rozumieć. Wystarczy, że dane mu było je ujrzeć". 

 

Nyx. Miasto żywych i umarłych. Iluzoryczna przestrzeń, utkana z ludzkich grzechów i strachów. Zamykam oczy i wyobrażam sobie to miejsce, które wysysa ze swoich mieszkańców energię do życia, okleja brudem ich sumienia i aplikuje do głów niekończącą się opowieść o bezsensie ludzkiej egzystencji. Nyx jest ponure, niczym Sin City, grzeszne jak Gotham, ale w swej koncepcji jednak inne, wyjątkowe. Jest w tym wszystkim, jakiś romantyzm, niezdefiniowane piękno. Wszak to tu, po naznaczonych przestępstwami ulicach, spacerują Anioły...

Tu jest też Ona. Blada postać, o czarnych oczach bez źrenic. Tajemnicza i bezwzględna. Królowa Śmierć, łącząca nicią przeznaczenia dwa światy, żywych i zmarłych. To dzięki niej, Autor zbudował napięcie, które nie odpuszcza aż do ostatniej strony. Sceny grozy są mocne, przerażające, pochłonęły mnie bez reszty. "Mroczny rewers" został napisany pięknym językiem, a w dodatku okazał się być dla mnie skarbnicą cytatów, zaznaczyłam ich podczas czytania całkiem sporo.

Książka wydaje się być kryminałem, w którym bystry detektyw Hank Zaborski próbuje rozwikłać pewną zagadkę. Prowadzone przed laty śledztwo w sprawie seryjnego mordercy łączy się w zadziwiający sposób z niedawnym, drogowym wypadkiem... Czytając mistrzowsko opisaną scenę samobójstwa, czy też nocnej sekcji zwłok w prosektorium, można stwierdzić, że to też naprawdę dobry triller. Ja jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wszystko to, było jedynie tłem, pretekstem, pisarskim zabiegiem, użytym w celu podjęcia dyskusji na znacznie poważniejsze tematy. 

"Mroczny rewers" to powieść wielowymiarowa, taka która obudzi wiele przemyśleń związanych z ogólnie pojętym sensem życia i przeznaczeniem. Wszystkie te misternie powiązane ze sobą ludzkie losy i ich metafizyczny wymiar, mają za zadanie pokazać, że człowiek jest tylko "mikroskopijnym żyjątkiem we wnętrznościach wieloryba". Pojawia się na ziemi jedynie na chwilę, a jego pobyt tutaj, w rzeczywistości ma niewielki wpływ na cokolwiek. Może większość z nas potrzebuje wierzyć, że śmierć nie oznacza końca, bo tak jest łatwiej znieść świadomość kruchości życia, jego nieuniknionego końca? Być może tak jest łatwiej żegnać nam umierających bliskich i prościej pogodzić się z własnym przemijaniem.

Długo zastanawiałam się, czym lub kim tam naprawdę jest Nyx? To czyściec, piekło, śmierć, jakiś inny wymiar, a może rozwiązanie jest znacznie prostsze? Może Miasto Nocy, które wchłania nas, obnaża nasze niedoskonałości, nie jest niczym innym, jak współczesnym światem, w którym choć wszystko jest możliwe, to niewiele zależy od nas. Jesteśmy w jakimś stopniu jego więźniami, sterowanymi przez przeznaczenie. Zapisujemy w pamięci Nyx nasze dobre i złe uczynki, a Miasto, czyli świat, w którym żyjemy, buduje z nich swój ostateczny kształt.

Zostawiam na koniec pytanie z książki Piotra Andera: ,,Czemu zatem służy ten nikły, krótkotrwały błysk ludzkiego życia w nieprzeniknionej wieczności?". Moim zdaniem, cały ,,Mroczny rewers" jest mataforyczną próbą udzielenia na nie odpowiedzi. 

Ja znalazłam w tej powieści wszystko to, o czym uwielbiam czytać od zawsze, czyli o sensie naszej bytności tutaj i mrokach ludzkiej natury. Książkę uważam za genialną i serdecznie ją Wam polecam.