TRENING MAŁŻEŃSKIEJ UWAŻNOŚCI

Spakuję Ci walizkę bez Twojej wiedzy i zgody. Wyrwę Cię z kalendarza codziennych powinności i dusznych konferencyjnych sal. Odłączę Ci dopływ onlinowych relacji, maili i służowych telefonów i na jakiś czas wymarzę z Twojego słownika słowo "projekt". Zabiorę Cię daleko za linię horyzontu naszych wygórowanych małżeńskich oczekiwań i rodzicielskiej perfekcji. Zostawimy za sobą niespełnione ambicje i niewłaściwie postawione pytania. A potem, znad kieliszka białego wina, będę długo patrzeć Ci w oczy, szukając w nich potwierdzenia, że nie jesteśmy ze sobą przez przypadek...

Wszyscy wyspecjalizowaliśmy się w ogarniania codzienności, w zarabianiu, w robieniu dzieciom kanapek do szkoły, a czasem warto przypomnieć sobie, jak to wszystko się zaczęło. Co sprawiło, że jesteśmy w tym punkcie swojego życia i z tą konkretną osobą? Bieg na oślep przez każdy dzień, przez cały rok, bez najmniejszych pauz, rodzi niebezpieczeństwo największe, że się zapomni, jak pięknie jest kochać, jak wspaniale jest się tym kochaniem delektować. 

Większość małżeństw cały rok działa, jak dobrze prosperujące, małe przedsiębiorstwa. Perfekcyjnie dzielimy się obowiązkami, dbamy o dzieci, o porządek w domu, a nawet w portfelu. Kiedy jednak zaczynamy tęsknić za kimś, kto co noc śpi obok i dzieli z nami lodówkę, szafę, to coś tu ewidentnie nie gra.

Tak, planuję ucieczkę we dwoje, od bałaganu w domu i w głowach. Od bezpodstawnych lęków i spraw do załatwienia na wczoraj. Lato sprzyja byciu razem i zmianom, tym na lepsze też sprzyja. Zadbajmy o siebie i o tych, których tak mocno kochamy. Nie schrzańmy tego!