Pisarski duet idealny
Siła duetów pisarskich nie tkwi w liczbie rąk, lecz w harmonii, która sprawia, że każdy przemyślany we dwoje fragment książki przybliża twórców do celu, jakim jest wielowymiarowa, spójna fabuła. I taka jest w moim odczuciu twórczość Beaty i Eugeniusza Dębskich.
Choć nie jestem "kryminalną dziewczyną" i powieści z tego gatunku rzadko bywają moim pierwszym wyborem, to seria o Tomaszu Winklerze przypadła mi do gustu. Te książki nie tylko serwują nam zagadki kryminalne, ale także solidną dawkę dobrze skonstruowanego tekstu.
Na myśl o Tomaszu Winklerze i jego babci Romie, tej intrygującej parze miłośników kryminalnych zagadek, od razu na mojej twarzy pojawia się uśmiech, bo tyle w powieściach o nich znalazłam błyskotliwych dialogów, inteligentnych sytuacyjnych żartów i ciepła. Beata i Eugeniusz Dębscy zamiast skupiać się wyłącznie na trupach i zaginięciach, w swoim charakterystycznych stylu rozbudowują też wątki obyczajowe.
Tomasz – nasz detektyw, który nie zawsze ma szósty zmysł do odkrywania prawdy, ale za to doskonale potrafi znaleźć klucz do serca każdego czytelnika – to postać pełna uroku. A obok niego babcia Roma, która swoją błyskotliwością przewyższa niejeden mózg detektywa, choć jej sposób działania przypomina raczej zawiły labirynt przypadkowych odkryć. Imponuje mi przez swoje cięte riposty, energię i brak zrozumienia dla powagi świata, a właściwie dla czegokolwiek, co ma być poważne.
Dla mnie te książki to nie tyle głęboka analiza zbrodni, co prawdziwa przygoda w świecie, gdzie każde przestępstwo zostaje rozwikłane z równie dużą dozą humoru, co inteligencji. Jeśli szukacie książek, które pozwolą Wam na chwilę oderwać się od prozy życia i odpocząć w niebanalny sposób, polecam książki Państwa Dębskich.